Dwa włoskie tygodnie bez igły zaowocowały tym, że po powrocie niemal rzuciłam się na moje krzyżyki. Efektem tego jest skończony (wreszcie) bieżnik :D
/Zdjęcie jak zwykle źle wyszło ale nie chce mi się robić następnego/
Już wkrótce... Vervaco 80.013!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz